No tak... nadszedł dzień kiedy znowu dopadł mnie dół, a z reguły jak mam doła, jestem wkurwiony, muszę coś napisać. No i tym razem obawiam się, że trochę tego będzie.
Nie twierdzę, że dorosłem by gadać za innych, ale trzeba zmienić wiele rzeczy. Nie podoba mi się to co się ostatnio dzieje. Podpisano traktat lizboński, a ja pytam po co? Czy ktoś potrafi powiedzieć jakie są jego plusy? Większa integracja wewnątrz Unii? Tylko znowu pytanie po co? Chcemy tworzyć nowe państwo? Coś w rodzaju ZSRR? Tak - ZSRR, bo czym się różni Unia Europejska, od tego tworu który jest w Polsce utożsamiany ze złem, a zarazem czymś co zniewoliło Polaków na lata, po 2 WŚ, z komunizmem, ograniczeniem wolności... Ogólnie rzecz biorąc Unia odróżnia się tylko tym, że nie stosuje terroru. Zniewala obywateli ustawami, bo kto Cię pytał czy chcesz używać żarówek energooszczędnych? Po prostu bach standard europejski i nie masz nic do gadania. Unia się nauczyła, że terrorem się nie wygra. No a wszystko po to, żeby okradać ludzi i mówić, że władza wie lepiej czego potrzebuje obywatel. Władza wie - ale jak brać łapówy. Nie dajcie mydlić sobie oczu, bo naprawdę patrząc na ludzi mam wrażenie, że i owszem ślepi nie są - ale weszli w mgłę, z której nie są w stanie dostrzec, że źle się dzieje. W obecnej sytuacji, wolałbym żeby nasz kraj był monarchią, bo większość ludzi, co pokazuje ostatnie 20 lat, nie potrafi samemu ruszyć mózgiem i je wszystkie dania, które serwują media i politycy. Wciąż te same twarze, nie nudzi wam się to? Czemu mam płacić abonament radiowo-telewizyjny? Żeby jakiś redaktor zgarnął gruby szmal? Mało jest dziennikarzy? Dajcie im normalne płace, a nie jakieś stawki z kosmosu, na które przeciętny Polak pracuję cały rok. Jak się komuś nie podoba, to do widzenia! Kontynuując wątek mediów. Ta ciągła propaganda, od której jest mi już niedobrze, powinna zostać zlikwidowana, raz na zawsze(kolejna pozostałość PRL?). Z tego właśnie powodu proponuję kontrpropagandę, czyli działania mające na celu pokazać, że szukanie problemów tam gdzie ich nie ma to zło, a udawanie, że nie ma gdzie są, jeszcze większy grzech! Uściślając, ileż można słuchać o świńskiej grypie, że tyle to ludzi zachorowało, tyle zmarło, a my nie kupiliśmy jeszcze szczepionek. Chwała rządowi za to, że nie wydał naszych pieniędzy, a raczej nie oddał ich firmom farmaceutycznym które celowo rozdmuchują chorobę, ogłaszając ją pandemią! To przecież jest farsa, pomyślcie ile osób ginie na drogach każdego dnia, może lepiej wydać te pieniądze właśnie na modernizacje dróg? Na zwiększenie naszego bezpieczeństwa w tej sferze życia? No skąd przecież teraz, ciemne tłumy pójdą do aptek i dadzą zarobić złodziejskim lobbystą z zachodu! Wracając do drugiej strony tego problemu, jak można dalej słuchać, że rząd świetnie się spisuje, a jak jest jakaś afera to głupie tłumaczenia? Zakaz hazardu!? Nagle? Tak pan Donald Tusk, teraz pokaże wszystkim, że przecież on jest, był i będzie wrogiem tego szatańskiego biznesu! Szkoda, że dopiero teraz, jak wyszła na jaw afera która mogła doprowadzić do tego, że jacyś politycy zabraliby kupę forsy za jakąś durną ustawę, właściwie za jej przepchnięcie. Ale cóż za nie długo dojdzie do tego, że ustawy nie będą dla dobra obywateli, ale dla tych którzy będą płacić grubą forsą za napisanie takiej czy innej ustawy.
Na razie tyle, jeszcze tylko mała dygresja na koniec. Tak trochę bardziej osobiście. Słowami ostrego i własnymi.
Tak więc witam, w okół mnie ludzi cienie
myśląc, że świat zmienię idę naprzód,
przecieram twarz tu, zmęczenie o sobie daje znać już
jestem kiepski lecz sam siebie wyrażam
gdy los się znów odgraża, pokazując swą siłę,
zostanę sobą zostanę tym kim byłem!
Widzisz gościu ten kraj na ogranych patentach
lecz każdy zapomina o ciągłych przekrętach,
nikt nic nie pamięta, tak przeznaczenie beszta w kręgach niższych,
każdy dalszy jest bliższy i milszy,
przegranych wszędzie znajdziesz,
bo to zwycięzców hektar, ja narzekam,
a inni piją bogów nektar, tylko dlaczego pytam?
Jak tu walczyć kiedy każdy mój wróg to tytan.
Znowu słaby jestem, tracę chęci,
gdy życie tak pędzi, krok do nędzy.
Chciałem coś naprawić, a znów dałem się zdławić,
zero łaski, zero wzruszeń, ja sam w tym znów się uczę,
uciec by uniknąć wykluczeń nie da się,
ja chcę czarno na białym co jest źle,
tak to szczerość, to nie jest chamskie,
bo miłości nie da się rozpoznać patrząc w taflę,
w odbiciu której wszystko wygląda na łatwe.
I powstałem z popiołów, raczej z kolan,
tak to jest w życiu, dola i niedola,
ale dość tych oczekiwań,
nie chcę do końca życia twarzy w rękach skrywać,
choć wzrok wbity w szybę, tyłek przykuty do krzesła,
i znów pękają mostu przęsła i czuje jak los mnie skreśla;
z listy, tych zajebistych, serce boli co jest?
sam powinienem wiedzieć, ale nie wiem,
uczucia potęgują zmęczenie, zakłócają życia przebieg... eh
Młodość szybko mija, czas mnie niszczy,
słowa przeminą jak wszyscy
Ty też pytasz co jeszcze? po co?
Masz oczy patrz jak ludzie nie wiedzą co począć, tonąc w konfliktach,
niszczy ich system czy własna ambicja?
Nie wiem, lecz jedno jest pewne,
szlak nas wszystkich w jednym miejscu przetnie,
nie pytaj o miejsce bo na pewno wiesz gdzie.